Ile zarabiasz? (odpowiedz publicznie na ostatnie pytanie w tym wpisie).
Za mało?!
Ile potrzebujesz na życie?
Ile odkładasz na później, inwestujesz?
Spece mówią by odkładać 5, 10, 25% z wypłaty.
Statystycznie ludzie odkładają (źródło Newsweek): 25% nic, 12% do 1000, 17% do 5000, 33% powyżej 5000, w łącznej stawce 13% może nomen omen spać spokojnie przez rok kiedy przestanie zarabiać pieniądze.
Budują poduszkę finansową.
Jaką Ty masz poduszkę? Jasiek, taką gdzie czuć ziarnko grochu, czy nie zmieści się w łóżku?
Po co odkładamy, inwestujemy?
Żeby zabezpieczyć przyszłość!
Na niespodziewane wydatki, zmywarkę, bolącego zęba, wyjście do kina, ale też na auto, studia.
Statystycznie nie wyjmiemy 15000 zł kiedy potrzebujemy z aktualnej wypłaty.
Weźmiemy z poduszki, z oszczędności na rehabilitację, remont, koronkę w zębie, czy otwarcie sklepu ze zdrowymi napojami.
Z drugiej strony jak się nie zarabia, jest za mało to system nie pozwoli zdechnąć.
„Inwestycja” to daniny, też ZUS. Nic z niego nie mamy, ale musimy. To koszt obowiązkowy, zmniejsza możliwe bieżące wydatki, ale ponosimy go.
Będziemy mieć na makaron, węgiel, czarną plombę w zębie, kołysankę do snu zamiast anestezjologa, PKS czy trolejbus na prąd a nie Teslę.
Przeżyjemy, najemy się, dojedziemy na wakacje, jednak czegoś tu zabraknie.
System nie da nam tego, czego byśmy oczekiwali.
System da fundament, ale nie komfort i dobre poczucie.
System operacyjny, oprogramowanie w informatyce, domyślne narzędzia, obowiązkowe konfiguracje i zabezpieczenia, zerowa świadomość zagrożeń to zus internetu.
Nie pozwoli nam zdechnąć, ale mała awaria (atak) i ryjemy zębami.
Internetowo zginiemy, okradną nas, skompromitują nasze dane, oszkubią do centa.
Takie podstawowe zabezpieczenia to za mało na lekkie naruszenie naszej strefy internetowego komfortu przez los lub oszusta.
Niby serial obejrzymy, napiszemy do klienta, kupimy mleko w sieci, kupimy wycieczkę.
Jednak haker powie „mam Cię!” i ma Cię. Nawet nie zorientujesz się kiedy i tracisz twarz, pieniądze, kontrole.
Ale serial dalej obejrzysz, maila wyślesz… albo i nie…
ZUS internetu to najniższy poziom bezpieczeństwa.
Domyślne proste hasła, „jakiś” poziom kopii, aktualizacji, wiedzy to mus, nie mamy na niego wpływu. Mus to ZUS.
Możesz pozostać przy obowiązkowym ZUSie, ale możesz jak w życiu zacząć odkładać, inwestować w bezpieczniejszą przyszłość.
Taką której byle kaszel nie wywróci, byle hakerek, proste oszustwo nie zmusi do zbierania chrustu.
I najlepsze jest to, że inwestujesz ile chcesz, odkładasz kiedy chcesz, każda inwestycja jest na wagę złota.
Dlaczego? Bo los jest leniwy i woli szukać tych co nie będą mu przeszkadzać. W praktyce to 87% ludzi.
Jeśli pierwszy raz patrzysz na bezpieczeństwo internetowe podobnie jak na odkładanie z wypłaty w życiu osobistym to możesz wejść do grupy 13% dadzących sobie radę bez względu na większość okoliczności. Los ich oszczędzi.
W życiu masz poduszkę finansową?
To zacznij budować ją w sieci.
Poduszka bezpieczeństwa jest dziwna, nie ma jej kiedy jej nie zbudujesz, a nie jest potrzebna gdy ją masz.
Wyjmę Cię z peletonu 87% procent ludzi z poduszką mniejszą niż jedna wypłata, czekających aż system, aż ZUS internetu pomoże… Wierzy w ZUS.
Ustawię Cię w czołówce wymiataczy odpornych na zderzenie z hakerami, oszustami, przestępcami i podstępnym losem złośliwości rzeczy martwych.
Gotowa/gotowy na wyjście z peletonu skazanych na ZUS?
Napisz w komentarzu co myślisz o takim podejściu, a później napisz do mnie wiadomość.
Dodaj komentarz