Wykasuj zdalnie Androida. O ile Ci się uda…

Android to jednak ciekawy wynalazek:)

Opis sytuacji: Telefon leżak, taki awaryjny, który jest potrzebny żeby coś sprawdzić gdy ktoś mnie pyta o Androida.

Problem: nie mogę się zalogować do telefonu, tzn. nie pamiętam kodu ekranowego.
Kod jest niezbędny do odblokowania po uruchomieniu.
Biometria wtedy jeszcze nie działa.

Czyli muszę się włamać do swojego telefonu. Naprzód!

Problem 2: nie pamiętam na jakie (o ile w ogóle) konto Google jest zalogowany.
O dziwo widzę telefon na dwóch kontach.

W różny sposób.

Pomysł na rozwiązanie problemu: wykasuję telefon zdalnie!

Skoro nie pamiętam kodu, to sobie go zrobię od zera…
Co może pójść nie tak…


Telefon wiem, że jest w WiFi, więc ma dostęp do matki wszystkich telefonów, może się połączyć z googlami.

Jednak na Klik na jednym koncie nie powoduje żadnej zmiany

Korzystanie z funkcji „WYMAŻ URZĄDZENIE”

Generuje pytanie

Gdy klikam na wielkie, czerwone „Wykasuj”, okienko znika i nie widzę żadnego efektu.

Pojawia się za to mail, a właściwe kilka maili

Każdy mail to konsekwencja jednego kliknięcia. Sprytne.

Telefon mimo, że włączony, czekający na kod ekranowy nie reaguje na te zdalne dyspozycje.

a tak obiecali…

Nie do tego nasi dziadowie stworzyli te funkcje!

Funkcja ta ma działac w sytuacji gdy:
-tracisz telefon, nie wiesz kto go odnajdzie (lub ukradł) i zlecasz w powyższy sposób, by przy najbliższej okazji telefon się wyzerował.
-telefon zostaje włączony, ma dostęp do Internetu (z karty SIM, WiFi) i odbiera sygnał od matki Google i natychmiast się resetuje.

Brzmi to pięknie, jednak w moim przypadku się nie udało.

Okazja nastąpiła, telefon się włączył w znanej sobie WiFi, dostał później nawet kartę SIM, która odbierała połączenia, ale to było nadal za mało na zresetowanie się.

CUD! Przypomniałem sobie kod ekranowy!

Wpisując kod, zadziałał! Super, mam działający telefon.
Zaraz, zaraz? Na jakie konto jest zalogowany skoro poprzednie rozkazy zostały zignorowane, może poleciały w próżnię…kto wie.

Sprawdzam, jest zalogowany na jedno z kont, które go widziało, na którym włączyłem „WYMAŻ URZĄDZENIE”.

Spoko, teraz zrobię to co miałem zrobić (uzupełnić o lepsze obrazki Poradnik.

Aż tu nagle jak nie pierdyknie z ekranu błysk i co?

Telefon się resetuje, trwa to może z 5-8 sekund, odpala się od zera i jest:)
Pozostało mi oglądać ten kunszt wykonania zdalnej funkcji…

Nie wiem co u mnie poszło nie tak, bo zgodnie ze średniowieczną ideą tej funkcji, gdy telefon ma dostęp do sieci, pobiera rozkaz i go realizuje.

Tymczasem ja bym musiał w tym celu podesłać złodziejowi kod ekranowy, poprosić żeby podłączył telefon do WiFi i szczęśliwie bym mógł zasnąć w poczuciu uratowanie 789 zdjęć z memami przed wścibskimi oczami złodzieja.

Na obu kontach nadal widzę tak samo telefon jak wcześniej, na żadnego maila nie dostałem potwierdzenia wykasowania danych, gdybym tym telefonem nie przyciskał dokumentów z ZUS, to bym nadal nie wiedział co w praktyce się wydarzyło.

Ciekawe czy da się wykasować go jeszcze raz…
Nie powinno, bo telefon nie zna tego konta…
Ale funkcja nadal działa, można wykasować, nawet będzie potwierdzenie w mailu…

Tyle, że bez żadnej informacji zwrotnej, bez sensu.
Telefon nadal jest widoczny pod oboma kontami Google, w obu mogę go

Mam nadzieję, że Ty nie masz takich przygód ze słuchawkami o nazwie jak cukierki:)

W telefonie z jabłkiem na plecach nie miałem nigdy takiego problemu, a tych telefonów już wiele miałem i zdalnie kasowałem.

admin: